niedziela, 20 marca 2016

Rozdział 8- Powrót

24 marca, California
Powoli  otworzyłam powieki. Oślepiły mnie jasne światła. Trochę zajęło zanim mój wzrok się przyzwyczaił. Rozejrzałam się wokół. Czerwone ściany, jakieś łóżko z pasami... Bandaże i szyna na moim ciele. Co się w ogóle stało?! Nagle do pokoju wszedł niewysoki brunet.
-Cześć młoda, wreszcie się wybudziłaś.- w ręce trzymał misia i jakiś album.- za pewne nic nie pamiętasz... No ale zmienimy to.
Pokiwałam twierdząco głową i zrobiłam miejsce dla chłopaka.
-Więc tak... Jesteś Kathrine Emma Parker masz 17 lat, kochasz tatuaże i piercing. Masz zajebisty głos i świetnie tańczysz. Ja jestem Tom Parker. Twój starszy braciszek, którego bardzo kochasz. - poczochrał mi włosy.- Nasi rodzice zginęli niedawno w wypadku, dlatego teraz mieszkasz ze mną i chłopakami.
- A to skąd?- wskazałam na nadgarstek w bliznach. Posmutniał.
-Eh... To może powiem ci jak wrócisz do domu. Co jeszcze chcesz wiedzieć?
-Co to za misiek i album?
- Tego misia dostałaś ode mnie jak byłaś mała no i do dziś żyje, natomiast w albumie jest pełno naszych zdjęć. Świta ci już coś wariatko?- i właśnie w tym momencie zaczęło mi się przypominać całe dzieciństwo związane z moim bratem? O ile to on i mnie nie oszukuje.
- no pewnie debilu.- odparłam. Tom uśmiechnął się szeroko.- To jak oglądamy fotki?- spytałam.
Chłopak otworzył album na pierwszej stronie. Jakieś zdjęcia ze szpitala. Na następnej z chrztu, dalej kolejne etapy dorastania, typu pierwszy dzień w szkole, jakieś występy i tak dalej.
Wskazałam na fotografię, na której wraz z Tom'em leżeliśmy na kocu na łące.

-Ej pamiętam to!-krzyknęłam.
-Serio?-spojrzał na mnie z uśmiechem.
-Tak, wtedy pierwszy raz wziąłeś gitarę i grałeś i śpiewałeś. Jak to leciało... hmmmm..."If heartache was a psyhical pain"
-I could face it I could face it 
But you're hurting me 
From inside of my head 
I can't take it I can't take it 

-Tak! Właśnie tak!
I tak zleciał nam cały dzień. Tom wszystko po kolei mi opowiedział, o tym jaką mieliśmy sytuacje rodzinną, o jego ucieczce, o wypadku rodziców i ogólnie o życiu. Potem przyszedł lekarz, który stwierdził, że mój stan jest na tyle stabilny, że mogę wrócić do domu, ale mam leżeć i się nie ruszać. No w sumie jak mam to robić zagipsowana "od stóp do głów". 
W domu miło chłopcy mnie powitali. Tom wraz z Nathanem zanieśli mnie do mojego pokoju. Brat wyszedł i zostawił mnie z brunetem. 
-Pamiętasz mnie?-spytał zasmucony.
Pokręciłam przecząco głową. Posmutniał bardziej. 
-Ale Nath, możesz to zmienić.. Powiedz coś o sobie o nas...
Uniósł wzrok na mnie i popatrz, mówiąc jednocześnie spojrzeniem "i tak byś mi nie uwierzyła".
-Nath, słuchaj mnie. Może uwierzę. Może mi się przypomni. Bądź dobrej myśli.
Milczał. Chyba płakał.
-Nathan... pamiętam jak byłam mała. To znaczy Tom mi przypomniał. Mówił, że często powtarzałam do pianych starych: "Chciałabym kiedyś spać w ciszy. Czy to ja im niszczę świat, mam swój kiedy ich nie ma. Co ja im robię, mam tylko kilka lat i mocno kocham". Mimo tego jacy byli ich kochałam i co uwierzyłam w to jak to Tommy mówił. Nathan powiedz.
-Byliśmy razem.- Patrzył w podłogę.- Tak wiem, nie wierzysz mi. Dla ciebie jestem tylko jakimś muzyczkiem, który zakochał się ślepo w młodszej siostrze kolegi z bandu. 
-Nath, przestań, wierzę.
Chłopak usiadł bliżej mnie na łóżku. Oparłam głowę delikatnie o jego ramię, a on mnie objął przeciwnym i milczał chwilę.
-Kocham...
-Cię.- dokończyłam.
Uśmiechnął się i milczał dalej. A ja razem z nim. Przymknęłam oczy. Czułam jak Nathan delikatnie dłonią gładził moje rudawe włosy. Czułam się bezpiecznie i przyjemnie jednocześnie. Czułam, że słowa chłopaka nie są wyssane z palca. Wiedziałam, że są prawdziwe i szczere. Potwierdziło to też ciepło i spokój jego słów. Chłopak położył się na plecach. Popatrzyłam się na niego.
-Śmiało połóż głowę.- powiedział.
Położyłam głowę na jego klatce. Jego serce biło powoli i rytmicznie. Wręcz jak jakaś kołysanka. Spojrzałam na Sykes'a. Miał zamknięte oczy. Wróciłam do poprzedniej pozycji. Dalej słuchałam bicia jego serca. Zamknęłam oczy. Ręce chłopaka mnie opatuliły. Zasnęliśmy.






_____________________________________________
Wróciłam po przerwie! Mam trochę nauki ale postaram się to nadrobić.

4000 wyświetleń 3 komentarze i biorę się za ciąg dalszy :))